W miniony piątek hucznie obchodziliśmy pogańskie święto co się zowie Andrzejki. Wosk został polany i już wiemy kto najpierwszy wyjdzie za mąż, kogo zawiedzie antykoncepcja, kto wyemigruje na Wyspy, kogo zruga wredna baba a kto zanurzy swe wdzięki w czystej miednicy (mniejsza o szczegóły). Dziękujemy wszystkim zainteresowany za przednią zabawę a w szczególności:
- Andrzejowi za patronat nad imprezą
- Karolinie za wyszynk, którego nie było dane mi skosztować
- Iwonce za słoiczek słodkości i niezawodny uśmiech
- Przemkowi za Kalambury
- Ani za to, że tym razem wytrwała do końca ;)
- Wróżowi Maciejowi za Demony Wojny i sałatkę
- Igorowi za Spartę
A wszystkim razem za wprowadzenie eelementu baśniowego w rzeczywistość.