20 stycznia 2014

# Jak zostałem szafiarką #

Jak wiecie swoim blogiem uderzam głównie w kręgi psie i szafiarki. Te ostatnie fascynują całą naszą rodzinę już od dawna. Większość ma ksywki jak z pronoli pewnie dlatego tak mnie do nich ciągnie. specjalnie dla was, na jeden dzień stałem się szafiarką czego wynikiem jest poniższa sesja.
Z moich wnikliwych obserwacji wynika, że aby wkupić się do szafiarskiego światka trzeba trzymać się następujących zasad:


1. przede wszystkim zakładamy bloga i chudniemy do rozmiaru 34 (XS) albo tyle, żeby miednica wystawała przez dżinsy

2. szafiarki mają quasi-seksowne ksywki wiec na potrzeby tego wpisu nadaje sobie nick Napalony Vintage Boy

3. zdjęcia trzeba gruntownie podpisać żeby nikt nie pozwał cię do sądu za naruszenie praw autorskich a więc:


...mam na sobie sierść-własna, brud-Łagiewniki, smycz- OhMyDog, golf- babcia Lidia- handmade i eko prezent na Gwiazdkę  <3  


stylizacja: Martyna
wybór plenerów i foto: M + K
model: Stefan vel Napalony Vintage Boy (agencja Miedziana International)
obróbka: darmowa wersja photoshop online

4. kluczową kwestią jest odpowiedni dobór dodatków. Nie muszą one pasować do pory roku- ważne by harmonizowały z odcieniem karnacji. Genialnie jeśli dodatki są sygnowane naszym imieniem (patrz: zdjęcia poniżej)

5. zdjęcia szafiarki robią przeważnie w plenerach, najlepiej w dużym mieście a, że akurat nie byliśmy ostatni w Paryżu ani Kielcach to sesja jest z Ldz i okolic

6. koniecznie co najmniej jedno zdjęcie musi być na tle jakiegoś wypasionego tła- może to być np.mur Filharmonii, schody do Teatru Narodowego. My wybraliśmy spękaną glebę nad zalewem

7. w dobrym tonie są tzw. selfie w windzie 

8. nadużywamy funkcji "glow effect"

9. zdjęcie koniecznie podpisane hush tagami- najlepiej takimi czytelnymi tylko dla wtajemniczonych- wtedy jest bardziej sexi


10. mina na zdjęciach powinna być taka bardziej od niechcenia zeby się wydawało, że to paparazzi nas dorwali a nie szczerzymy zęby do kamery ojca, który od godziny próbuje nas ustawić w odpowiednim oświetleniu kusząc naszą uwagę groszkami o smaku jagnięciny z borowikami (szafiarki nie jedzą niczego poniżej foie gras i popijają to najczęściej szampanem)- Staramy się nie patrzeć wprost w aparat!

11. nie przejmujemy się jeśli zdjęcia wyszły niewyraźne- wtedy wrzucamy je w Instagram i dodajemy hush tag # artisticfotoblacksoul

12. kiedy zyskasz już grono stałych odbiorców kolejnym krokiem jest wypuszczenie linii gadżetów sygnowanych swoim nazwiskiem. Ja, inspirując się moją prefekcyjną idolką od sprzątania pracuje właśnie nad serią poradników - Jak pić żeby się nie upić- porady dietetyczne, Czy szmizjerka to kamizelka- czyli jak dobrze wyglądać nago oraz podręcznik- Jak wychować sobie człowieka żeby dawał ci wszystko czego zapragniesz i nie chciał nic w zamian.  Do usłyszenia w kolejnym odcinku naszego poradnika...


 







3 stycznia 2014

Glam Rok 2014

W dumą wkroczyliśmy w nowy rok,
a tak po prawdzie to z lekkim kacem.
Jako że nasze mieszkanie po woli zamienia się w stały punkt imprezowy na dzielni wpadło kilka osób.
Co jeden to dziwaczniej przebrany bo hasłem wywoławczym tym razem był glam rock. To chyba pode mnie ten motyw wymyślili bo jak wiecie ja jestem bardzo glam, glossy i blink blink.

Było głośno i było jedzenie, które do dziś dojadamy.
O północy huk! i wszyscy jak stado baranów na balkon wylegliśmy. To, muszę przyznać, był dla mnie najlepszy moment imprezki bo alkohol lał się strumieniami a ja te strumienie skrzętnie zlizywałem z kafelków. Podaje przepis na mojego ulubionego drinka: szampan + whisky, schłodzone na rześkim mrozie, podane prosto do pyska. Miałem szczęście, że tak późno przyłapali mnie na tym niecnym procederze...

Podsumowując: ludzie w cekinach byli, żarcie przynieśli, bimber wypili, kac nas dogonił- czyli wszystkie warunki Sylwestra spełnione a ja do dziś sram brokatem.


A oto moja lista noworocznych postanowień:

 nie więcej niż 3 dziewczyny na raz
nie częściej niż raz w tygodniu 
koniec listy