25 lutego 2015

Bo bez fanów nie na fun'u

Słuchajcie, jest taka sprawa - namieszaliśmy. Tym razem nie w kodzie a na fejsie.
Mój profil został zamieniony na fanpage. Spowodowało to utratę wszystkich znajomych (smuteczek).
Trochę Was było nie powiem a teraz jest wielkie zero :( Miało być inaczej a wyszło jak wyszło.
Stąd wpis nietypowy bo  żebraczy - jeśli chcecie być na bieżąco z blogiem to zalajkujcie profil - tam na górze w zakładkach jest "Facebook' - wystarczy kliknąć a magia Internetu sprawi, że znajdziecie się na fanpejdżu, który możecie zalajkować, no w każdym razie miło by było ten tego.
Ze statystyk jasno wynika, że jednak  FB przysparza nam najwiekszą ilość czytelników i oby tak zostało !

Ostatnio Was chyba trochę zespanowaliśmy w newsletterze i inne tez wtopy było mniejsze czy większe ale obiecuję, że to już koniec technologicznych wpadek. Komuś (przez grzeczność nie będę pazurem wskazywał) się zachciało ulepszeń a umiejętności brak no i taki klops wyszedł. Ja jej mówiłem "Ty weź to dziewczyno zostaw te klawisze bo mi jeszcze całego bloga skasujesz" - ale wiecie jakie są kobiety,  szkoda gadać...

Przy okazji dziękuje, że tak dzielnie to znosicie i wyrozumiałość okazujecie.
Z każdym dniem liczba odbiorców nam rośnie, czytacie, obserwujecie, nieśmiało komentujecie co serce bokserze raduje niezmiernie.

Niebawem minie drugi rok Stefcika w blogosferze. Z tego powodu zrobiłem się taki bardziej sentymentalny. Muszę jednak przyznać, że rosnący fejm rekompensuje mi upływ czasu, ból stawów i upokorzenia związane z pozowaniem do zdjęć w berecie.


Na koniec załączam słitfocie mojej mordy co by wam osłodzić te ostatnie niedogodności.

PS: M. powiedziała, ze każdy nowy lajk na FB to bonusowy podgryzek dla mnie także po woli zamienia się to w akcję "Nakarm psa" ale ja jestem nawet za!





2 komentarze:

  1. Fanpage to chyba lepszy pomysł, a myślę że za jakiś czas dotrze do większej ilości osób :).

    OdpowiedzUsuń

Stefcikowi będzie miło, jeśli skomentujesz nie skrytykujesz.