7 kwietnia 2015

do czego służy pies

Podobno ludzie dzielą się na tych którzy mieli, mają bądź będą mieć psa. Czy zastanawialiście się zatem do czego służy pies ? Założę się, że do tej pory podchodziliście do tego tematu podobnie bezrekleksyjnie jak my. Postanowiłem wiec rozjaśnić Wam w głowach i podsumować temat. Zatem - bez zbędnych wstępów i w podpunktach - oto do czego służy pies.



1. pies służy przede wszystkim do kochania - banalna ale prawdziwe. Jeśli nie jesteście w stanie pokochać psa to raczej nie świadczy o was najlepiej bo z miłością idą same dobre cechy takie jak odpowiedzialność, konsekwencja i mizianie po brzuszku. Mama M. na ten przykład uważa, że facet z psem to MUSI być dobry i odpowiedzialny i bardzo się ucieszyła na wieść, że K. ma mnie ( no i stałą pracę i samochód ale to już były drugorzędne warunki dla zaakceptowania potencjalnego zięcia, ach te kobiety...).

2. pies jest doskonałym radiestetą- bezbłędnie lokalizuje żyły wodne i potrafi dotrzeć do źródła, co przydaje się szczególnie w miesiącach suchych i gorących. Jako różdżka służy mu smycz. To może być dowolna przepinana smycz. Pies nie jest pod tym względem wybredny


3. pies służy do obrony - ale akurat bokser się do tego za bardzo nie nadaje bo co najwyżej rozśmieszy potencjalnego przeciwnika. Czasami K. próbuje obudzić we mnie zwierze krzycząc "Bierz ją!" ale to zazwyczaj budzi jedynie pusty śmiech, mój i M. W zasadzie to częściej trzeba bronić mnie samego przed agresją innych psów.

4. pies służy do treningu. Jest to głównie trening cierpliwości. Na przykład jak nie chce zrobić tego po co na dwór wyszedł a wam się śpieszy i juz byście chcieli wracać ze spaceru a on nie obsikał jeszcze wszystkich 458 drzew na dzielni. Albo gdy całą noc rzyga parówkami zamiast spać a wy cierpliwie te wymioty szatana musicie sprzątac z parkietu. Albo gdy cierpliwie czekacie aż słońce odpowiednio oświetli pyszczek pupila i kiedy ten moment następuje i już już macie nacisnąć spust migawki i wtedy krnąbrny kloc się porusza i niweczy wasze starania.

5. pies służy do lansu. Nawet nieświadomego. No bo np. K. nie lubi się lansować, on jest mistrzem anty- lansu. Na wszelki wypadek ubiera się skromnie acz schludnie i jeździ starym rowerem byleby tylko nikt nie pomyślał, że go na cokolwiek stać. No ale sorry - jak się ma boksera, na dodatek celebrytę to ciężko jest lansu uniknąć. Lans jest skuteczniejszy kiedy pies jest wykąpany i rozbawiony i przebywa na terenie wielkomiejskiego parku w Śródmieściu. Wtedy laski piszczą aż huczy.

6. pies zwiadowca służy do rozpoznawania terenu - ten temat poruszyłem szerzej w poprzednim wpisie na temat lasu. Kiedy K. zabiera nas na wycieczkę w nieznane, co zazwyczaj oznacza łażenie po jakiś haszczach i moczarach często rzuca hasło "Puść kuca przodem". Początkowo myślałem, że to takie wyróżnienie dla mnie. Do czasu aż się zorientowałem, że w razie jakiejś pułapki czy doły na niedźwiedzie skonam w męczarniach żeby oni mogli odetchnąć z ulgą i cali wrócić do auta.

7. pies jest papierkiem lakmusowym czystości - dzięki niemu wiemy,  kiedy trzeba wyprać pokrowce na kanapę i/lub pościel albo kiedy umyć okna. Zazwyczaj kiedy jest pies trzeba te czynności powtarzać częściej więc biorą pupila pod strzechę zwiększ na wstępie budżet na chemię domową o jakieś 200 %.

Jak więc zdążyliście już zaobserwować dobrze jest mieć psa.

Żeby mieć się z kogo pośmiać.
Żeby mieć się komu wypłakać.
Żeby mieć się do kogo przytulić.
Żeby móc spożytkować swoje opiekuńcze instynkty.

ale też

Żeby podrywać płeć przeciwną.
Żeby się nie nudzić wieczorami.
Żeby szkolić umiejętność ogarniania kuwety,
bo choć pies kuwety nie potrzebuje to jednak oganiania jest sporo.
Żeby mieć się o kogo troszyc, martwić i na kogo wydawać pieniądze -
do tego tez służą małżonkowie ale jednak pies ma te przewagę,
ze pies nie komentuje głupio i  nigdy nie chce więcej niż możesz mu dać.





15 komentarzy:

  1. Właśnie do tego służy pies! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy7/4/15

    I jeszcze do tego, zeby od czasu do czasu przypomniec sobie , ze jest rodzina i ja odwiedzic

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten wpis po prostu wymiata, sama prawda!
    Hmm ale z tym wyrywaniem płci przeciwnej to pomyliłam rasy, trza było boksera kupić, hihihi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawda, święta prawda... :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Cię Stefan!
    Czytam i płacze ze śmiechu <3

    Buziak w pomarszczony nochal!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie płacz bo tez bedziesz miała taki pomarszczony ;-) dzięki za miłe słowa!

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  6. Podpisujemy się pod tym wszystkimi nogami, rękoma, no i oczywiście łapami ;)

    Pozdrawiamy,
    Ola i Habs :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham bokserki :D
    Żałuję, że nie mogę sobie na takiego przyjemniaczka pozwolić i mam nadzieję, że kieeedyś się to zmieni :)
    Uściski, Stefanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom to nie sa takie przyjemniaczki jakby sie mogło zdawać po zdjęciach, szatan czai sie po ta mała kopulka nieustannie. Dziekuje jednak z amiłe słowa i polecam się lekturze!

      Usuń
  8. Trafione w 10! A i uśmiałam się nieźle czytając. Gratuluję poczucia humoru i miłości do czworonogów. :)
    Pozdrawiamy wraz z Bąblem. :)
    psimioczami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i my pozdrawiamy Bąbla i polecamy sie do czytania!

      Usuń
  9. Super porównania, tylko o czym świadczy mężczyzna z buldożkiem albo chihuahua? (Z czałym szacunkiem dla tych ras) ale to zawsze mnie rozbraja, szczególnie kiedy widzę wielkiego faceta, do którego jak nic pasuje jakiś bull, a na smyczy zamiast brytana... york :D

    OdpowiedzUsuń

Stefcikowi będzie miło, jeśli skomentujesz nie skrytykujesz.