7 czerwca 2013

Między słowami

Nie będę ukrywał, że inteligencją nie grzeszę.
Wychodzę z założenia, że skoro jestem śliczny to już wystarczy żeby mnie kochali.
Poliglotą też nie jestem i dobrze mi z tym.
Mój Kuba to małomówny osobnik, nie pogadaliśmy sobie w dzieciństwie i tak nam już zostało.
Jest jednak kilka wyrazów, które kojarzę. Jest też kilka które powinienem kojarzyć ale udaję, ze ich nie znam żeby się mnie nie czepiali. Czasami niestety ogonek mnie zdradza, nawet kiedy przybieram minę słodkiej blondynki on się wyrywa i widać, że jednak kumam bazę.


SŁOWNIK A LA STEFCIK

Ulubione słówka:

- Dzień Dobry - te dwa słowa wyjątkowo mnie pobudzają bo są skorelowane z porannymi
                           przytulankami. To jedyny moment w ciągu dnia kiedy mogę wejść Kubie na kolana
                           i nie dostaje za to kuksańca

- ojejusiu - nie wiem co takiego jest w tym wyrazie ale od razu mi się morda śmieje na przeciągłe
                  "ojejuuuusiuuuu"  i z radości skręcam się w precla (ci co mają boksery będą wiedzieli o co
                    chodzi)


- podgryzek - no wiadomo! nie potrzeba dodatkowych tłumaczeń, ślina sama się ciśnie na fafle

- piłeczka - patrz wyżej

- spacerek- zawsze podchodzę do tego hasła z nie dowierzaniem, jak patrzę na tych leniuchów to
                    jednak wolę się upewnić czy aby się nie przesłyszałem. Zazwyczaj upewniam się
                   wchodząc im na  twarz



Słowa, których na wszelki wypadek udaję, że nie rozumiem:

- zejdź
- nie wchodź
- zostań / zostaw
- nie wolno (zbyt ogólne abym mógł zczaić o co chodzi)


Zdania, które rozumiem ale nie toleruję:


- "Zostań w domku" (czytaj: zostań sam my idziemy się bawić bez ciebie, podłość)

- "Piłeczka poszła spać" ( Jak to spać? przecież wiem, że ją schowaliście w szafie, kaman!)

- "Ale mu stopy dziś walą" ( dobrze, ze tobie pachną!)


Jest jeszcze magiczne sformułowanie, które nie wiedzieć czemu strasznie mnie porusza. Jak słyszę "o 18:30" to aż się we mnie gotuje. Ogonek szaleje, mnie się ryj bezwiednie przekręca mało karku nie połamie. Nie panuje nad sobą na dźwięk tej godziny.Czemu? Odwieczna tajemnica ludzkości...

Tez macie takie grypsy, które podrywają Was do tańca? - piszcie w komentarzach!

1 komentarz:

  1. Że też wcześniej tego nie widziałam! Dobre! :D
    Kiedyś miałam boksery, dlatego wiem czym jest przesłodki precel przy "ojejusiu!" :D

    OdpowiedzUsuń

Stefcikowi będzie miło, jeśli skomentujesz nie skrytykujesz.