17 maja 2013

Małpa w kąpieli

Nie wiem jak wy ale ja nie przepadam za kąpielami. W błocie, bagienku, fontannie to i owszem ale pod prysznic się nie garnę. Wychodzę z założenia, że pies to pies i pachnieć ma psem. Od czasu do czasy wyliżę sobie stopę i brzuch, zerknę pod ogon i to by było na tyle w kwestii higieny osobistej. Niestety moi współlokatorzy nie podzielają mojego zdania i co gorsze- narzucają swoje. Szczególnie kiedy podczas spacerku puszczę wodze fantazji i raczę wytaplać się w dowolnie wybranym szlamie, który napotkam. To narzucanie polega mniej więcej na tym, że raz na jakiś czas pakują mnie pod prysznic. To jeszcze mnie nie przeraża ale koszmar zaczyna się kiedy zamykają drzwiczki i odkręcają wodę. No i co ja mogę. Stoję sobie i moknę, leje mi się do wszystkich otworów na raz, łapy się rozjeżdżają, beznadzieja. Jak już wyglądam jak zmokła kura wcierają szampony, pieni się to, cuchnie i nawet nie smakuje najlepiej. Szampon wegański o zapachu polnych stokrotek o zachodzie słońca- tiaaa...

 
                         






Jakby mało było atrakcji Martyna wyskoczyła jeszcze tym razem z aparatem. Dzięki, mało mam upokorzeń na co dzień. Kuba mnie polewa kombinując jak przy okazji i siebie nie polać, ta strzela głupie miny i pstryka foty a ja cierpię. Na złość właśnie i z premedytacją się nie uśmiechałem i non stop ruszałem, żeby jej żadna fota nie wyszła, niestety, za dobry mamy aparat.



Jedyny plus kąpieli jest taki, że po wytarciu ręcznikiem dostaje podgryzka na złagodzenie nerwów- działa!


2 komentarze:

  1. Anonimowy18/5/13

    A nie lepiej wykąpać sie na wsi w porannej rośnie pachnacej stokrotka mi a trawę potraktować jak nitkę do zębów słoneczko wyruszy wiatr owieje zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  2. Stefanie, domagam się opcji "Obserwuj witrynę" bo inaczej nie mogę Was dodać do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń

Stefcikowi będzie miło, jeśli skomentujesz nie skrytykujesz.