Wczoraj wieczorem Kuba postanowił uszczęśliwić mnie nową piszczałką i, przy okazji kolacyjnych zakupów, nabył dla mnie drogą kupna ... kaczkę! Ktoś bardzo dziwny chyba powiedział im, że psy lubią spać z mięciutkimi maskotkami.
Tia... Jak coś jest miękkie to tym łatwiej ustępuje prze naporem moich szczęk. Kaczka była wyborna, piszczała elegancko a wszystko to trwało niecałe 5 minut. Z rozkoszą Hanibala Lektera rozszarpałem pluszaka. Zacząłem od skrzydełka, skończyłem na dziubku.
Kuba załamał tylko ręce, Martyna pokręciła z dezaprobatą głową. No coż, powinni byli już dawno wiedzieć, że co wpadnie Stefacikowi w paszcze nie wyjdzie z niej całe.
PORADA WUJKA STEFANA: Jeśli wasz pupil jest podobny do Stefcika to darujecie sobie fatygę i przeznaczcie te 13,90 no coś trwalszego niż pluszowa kaczka.
A na wsi sa takie same stworzonka tylko ze zywe i na pewno smakuja inaczej przyjedz sprobuj
OdpowiedzUsuń