2 lipca 2013

Hipis w rodzinie czyli historii rodu ciąg dalszy

Ostatnio poznaliście moją babkę Aldonę.
Kobietę dostojną, stroniącą od żartów, wyrosłą na zasadach tzw. zimnego chowu.

Na swoje nieszczęście babka miała córkę-Norę
MAKE LOVE NOT WAR
Nora miała zaś syna czyli mnie.

Od najmłodszych lat matka była wyrodną córką. Babka pluła sobie w fafle, że powiła taką szkaradę (imię świadczy samo za siebie). Matka była zakałą rodu. Czując karcący wzrok Aldony i jej cuchnący oddech pewnego dnia postanowiła, że nie chce dłużej tak żyć i zwiała z domu. Pieszo, stopem, wozem drabiniastym dotarła do Częstochowy i tam znalazła schronienie. W tak zwanym miedzy czasie wdała się w romans z pewnym przystojniakiem z romskiego taboru pod Radomiem. Najprawdopodobniej to on jest moim ojcem. Pewności jednak nie mam bo matka nigdy pary z pyska nie puściła w tym temacie.

Nora z kumpelą w drodze na Woodstock
Mama prowadziła dość swobodne życie, pełne pieszych wycieczek po świecie, przypadkowych znajomości, rzemyków i paciorków. Pewnie po niej mam tę skłonność do świecidełek. Mało kto wie, że mama, moja mama (!) miała też światowych kochanków. Zanim Joko Ono i Patricia Kennealy wyrwały swoich sławnych chłopaków moja mama zdążyła ich już rzucić.
W tym samym albumie, z którego pochodzą zdjęcia Aldony uchowało się kilka fotek hipiski-Nory.

GALERIA SŁAWY NORY

mama i Jimi Hendrix

Pierwszy performance Lenona, jeszcze zanim poznał Yoko Ono

Gdyby Patricia nie wygryzła mojej mamy Jim Morrison mógł by jeszcze  żyć



Stefcikowi będzie miło, jeśli skomentujesz nie skrytykujesz.