20 listopada 2013

Twarz rajstop czyli look A/W 2013

Pytanie z serii intymnych- Lubicie przebieranki? Ja jakiś czas temu odkryłem w sobie dryg do kreaowania nowych wizerunków.
W zasadzie to M. go we mnie odkryła. A tak po prawdzie to ona wiedziała już dawno, że go mam tylko trzeba było jeszcze mnie przekonać, że to ma sens, że daje radość, dodaje życiu smaku albo po prostu można się z biednego psa ponabijać. Osobiście mnie to nie przeszkadza. Na początku nie byłem przekonany. W końcu wychowałem się w domu, w którym było na bakier z najnowszymi trendami (pamiętacie pomarańczową kanapę?) i  pod okiem prawdziwego twardziela, którego do dziś dziwią faceci w rajtuzach i nakładkach na sutki (na szczęście dziewczyny w takim outficie go nie dziwią a wręcz ucieszy się chłopak jak się na taką czasami napatoczy).
A propos - jakiś czas temu wybuchła moda na psy w rajtuzach- dzięki Bogu ominął mnie ten trend szerokim łukiem. Choć muszę przyznać, że swego czasu chodziłem przez cały kwadrans w pończochach naciągniętych na pysk bo zainspirowała mnie jedna szafiarka i też chciałem zostać "twarzą rajstop" ale ale- to nie o fetyszach miało być tylko o poważnych sprawach więc do rzeczy.
M.- jak to kobieta, wyznaje zasadę, że na każdego faceta znajdzie się metoda no i na mnie się w końcu znalazła. Schemat powtarza się raz na kilka tygodni i przestawia się następująco:

- siedzimy sobie wszyscy grzecznie i np. oglądamy tv
 (w zasadzie to "np." jest zbyteczne bo w 98,6% przypadków gapimy się w tv)

-nagle M. podryguje- tak nerwowo, z werwą- no to już wiemy, że nas zaraz uraczy jakimś nowym genialnym pomysłem i któryś z nas pożałuje albo w najlepszym wypadku będzie się musiał zwlec z kanapy i pouczestniczyć, zaangażować się

- pomysł się werbalizuje i wielkie niebieskie oczy szukają potwierdzenia swojej pomysłowość, najczęściej nie znajdują ale to ich nie zraża

- szafa idzie w ruch, tworzymy scenografie, wyciągamy korale no słowem chuje móje dzikie węże i zanim się Stefcik obejrzy już jest divą. To znaczy stylizacje są różne ale zawsze ostatecznie wychodzi z tego diva- jak to mówią ładnemu we wszystkim ładnie.
Zazwyczaj przebierają mnie z okazji Wielkich Okazji- ostatnio na imprezkę w pelerynę, wcześniej na Wielkanoc w wieńcu paradowałem, a wszystko z blogiem włącznie zaczęło się od Karnawału.  Dziś prezentuje zdjęcia  3 wersji looku na sezon jesień/zima 2013/14 i od razu uprzedzam wasze pytania- rzeczy są wintydżowe, nie do dostania na rynku- zamiast kopiować wysilcie się trochę!





Stefcikowi będzie miło, jeśli skomentujesz nie skrytykujesz.