
Jak już jesteśmy przy takich wynurzeniach to powiem szczerzę- nawet zawory mi ostatnio szwankują i sikam tak cienkim moczem, że aż się boję czy w ogóle nie będę musiał o panienkch niedługo zapomnieć. Z tydzień w takiej malignie trwałem. K. mi w tym towarzyszył bo tak chłopak teraz zaiwania w robocie, że o 22 zasypia w locie. No i tak sobie śpimy przytuleni jak dwa knury w średnim wieku. Kryzys jak nic! Nawet suplementy diety mi wciskają- po dwa groszki dziennie na piękną skórę, włosy i paznokcie. Jako celebryta muszę przecie trzymać formę...
Po siedmiu dniach w kryzysie wreszcie prawda wyszła na jaw a okołourodzinowa depresja (Boshe, to już 5 lat, teraz to już tylko z górki...) poszła w kąt! Kryzys okazał się chwilowym i obyło się bez kupna porsche. Huston mamy problem? Spokojnie, to tylko zapalenia pęcherza! i życie wróciło do normy, znowu jestem jak młody bóg, jak ten buchaj na landszafcie. Także - Beware!