26 maja 2014

Trochę kultury. Tylko trochę...

Dzień Dobry. Dziś chciałbym Państwu opowiedzieć o wizycie w muzeum. W Muzeum Sztuki. A nawet w Muzeum Sztuki w Łodzi. Tak sobie elegancko wykoncypowałem, że skoro w Noc Muzeów musiałem siedzieć na chacie i pilnować prosiaków bo ci moi gdzieś poleźli znowu to chociaż odwiedzę M. w pracy. Namówiłem K. żeby mnie podwiózł do centrum. Tylko podwiózł bo on do muzeum nie wchodzi. Bo mówi, że nudno i śmierdzi. Niby chodzi na te wszystkie wernisaże aby tylko marudzi, że nudno, że śmierdzi i, że ludzi w galowym obuwiu to on się boi a wino za tanie serwują i, że z kartonu chyba. Jak widzi, że M. zależy to idzie ale o mnie to nikt nie pomyślał. A wiem, że ja w ms jestem znany i lubiany. Mam tam kilka koleżanek i nawet jednego kolegę. No to sobie pomyślałem, że raz kozie śmierć i zrobię dziewczynie niespodziankę, niech ma!

Wysiadam z kombiaka, zwąchuję okolicę i wchodzę. To znaczy wejść próbuje bo od razu przede mną mur wyrasta. Szok! Drzwi szklane - to jak mogłem je zauważyć !? Ponoć jestem za niski a na kurdupli czujka nie działa i nastąpiło przykre spotkanie ze zdradziecką taflą. Na szczęście po chwili ktoś wybiegał, drzwi się rozsunęły a ja czmychnąłem koło stróżówki do środka. Ale tu kolejna przeszkoda. Nie wiadomo skąd, tzn. pewnie z tej stróżówki, wyleciał ochroniarz i już mnie za chabety i , że hola hola a Pan do kogo? No to ja, niewiele myśląc żarcik taki rzuciłem, że do Dyrektora. Niestety, okazało się, że sucharem poleciałem i strażnika tylko rozjuszyłem. W mig za drzwi wyleciałem i nawet nie pomogło, że powoływałem się na koneksje rodzinne. Bardzo mało kulturalnie zostałem potraktowany w tej kulturalnej instytucji. Już rozumiem K. czemu stroni od tego miejsca. Nie sądziłem, że tak się tam traktuje zwierzęta. Szczególnie, że M. opowiadała jak to niektóry artychy to z pieskami przychodzą i się po galerii panoszą ale to chyba chodziło o takie pseudo pieski a nie prawdziwe byczki- jak ja!

Także jeśli miałbym podsumować moją wizytę w muzeum to widziałem tam:

- szyld z logo zacnego projektu
- zabytkową kutą bramę bardzo elegancką
- szklane drzwi suwane - broń boże i nigdy więcej!
- buty służbowe ochroniarza i jego wąs

A swoją drogą to ciekawe czemu ochroniarze, strażnicy i inne sekiurity zawsze mają wąsy ? Może wydaje im się, że bardziej groźnie dzięki nim wyglądają ? Albo to taki sygnał, że jak pewien wąsaty elektryk są w stanie mur przeskoczyć w pogoni za złodziejem? Temat pozostawiam nierozstrzygniętym, chyba, że macie jakieś pomysły, hmm ?

Podczas tej krótkiej wizyty, a raczej jej próby, zdąrzyłem się jeszcze zorientować, że prócz Pana Ochroniarza w ms pracują różne dziwne persony, normalnie strach się bać...








Stefcikowi będzie miło, jeśli skomentujesz nie skrytykujesz.